Rozdział 91
„ Weź głęboki oddech, kochanie.” Kade zaśmiał się cicho do mojego ucha, ale nie byłam nieświadoma napięcia w jego własnych emocjach.
Eskortowano nas na drugie piętro, gdzie miało się odbyć spotkanie. Całe piętro było silnie strzeżone i było znacznie szersze i bardziej otwarte niż pozostałe piętra.
„ Nie odzywaj się, jeśli nie zostaniesz poproszony”. Opalona kobieta w ołówkowej spódnicy ostrzegła Kade’a i mnie. Szła bez wysiłku w szpilkach, kołysząc swoimi cyckami jak modelka na wybiegu. „Jeśli będą chcieli, żebyś przemówił, wezwą cię. To twoja szansa. Możesz też wezwać tylu świadków, ilu zechcesz, więc ci, z którymi przyszedłeś, mogą swobodnie mówić w twoim imieniu”.