Rozdział 25
Godzina była zdecydowanie za długa, żeby się przygotować.
Uczesałem włosy i przebrałem się w dziesięć minut. Zostało mi pięćdziesiąt minut na zastanowienie się, co do cholery się dzieje. Pięćdziesiąt minut na uświadomienie sobie, jak okropnie moje rozbite życie zostało wywrócone do góry nogami.
Po godzinie Garrett zapukał do moich drzwi. Nie czekał, aż odpowiem, po prostu wsadził głowę do środka, aż jego oczy spotkały się z moimi.