Rozdział 55
Alec i Kade towarzyszyli mi następnego dnia w domu Garretta. Gdy jeden musiał wyjść, drugi miał na mnie oko. Żaden z nich nie chciał, żebym zniknęła im z oczu, biorąc pod uwagę wszystko, co się działo. Było jeszcze dwóch łobuzów, którzy wiedzieli, kim jestem, że jestem białym wilkiem. Miałem cały poranek, żeby przygotować się na to, co może mnie spotkać w domu Garretta i nieuniknioną rozmowę, którą będę musiał znieść.
„ Co byś powiedział na spotkanie z naszymi Betami po tym, jak zabierzemy twoje rzeczy?” – zapytał Alec z tylnego siedzenia, pochylając się do przodu, by obdarzyć mnie olśniewającym uśmiechem.
„ Beta?” – zapytałem. Wiedziałem wystarczająco dużo o wilkach i ich randze, by wiedzieć, że Beta jest zastępcą dowódcy, choć byłem zaskoczony, że mają ich dwóch.