Rozdział 121
Dwa miesiące później
Jeden głęboki oddech, a potem kolejny. „Zrelaksuj się, Auroro”. Płaski głos Zayne'a zabrzmiał kilka stóp przede mną, lodowate oczy przesunęły się po salonie, by spotkać moje.
Od czasu śmierci ojca zdarzały się chwile, w których wydawał się wyrzeźbiony z lodu. Jedyny, kto mógł go rozmrozić, czekał wraz z resztą tłumu. „Niezależnie od tego, czy wiedzą o tym, czy nie, szukają lidera, kogoś lepszego, kto zastąpi Marcusa.