Rozdział 117
„ Leży w waszym najlepszym interesie, żebyście się wycofali”. Głos Jaspara Foxa rozbrzmiał w tłumie, silny i bardzo żywy. Wilki, które ze sobą przyprowadził, drgnęły ogonami z irytacji, teraz byliśmy na równi.
Widziałem błyszczące oczy głęboko w lesie, obserwujące i czekające z zewnątrz. „Zignoruj swojego Alfy i weź swoje życie w swoje ręce, bo wkrótce Marcus Novak zostanie zd**dowany”.
Jaspar spojrzał na mnie i jakoś udało mi się rozszyfrować słowa w jego bladych oczach. Zadawał mi pytanie, proste tak lub nie. Zajęło mi to tylko kilka sekund, sięgnęłam po moją magię, zanim dostałam odpowiedź.