Rozdział 112
Od momentu przybycia do stada Mery i Isaiaha plan zakładał bezpieczny powrót naszej czwórki do domu, zanim wybuchnie nieunikniona wojna, która mogła wybuchnąć w każdej chwili.
Teraz, gdy nie jeden, ale trzy śmiertelnie niebezpieczne wilkołaki zbliżały się do mnie, nasze plany miały ograniczony czas.
Trzy dni, a musieliśmy wyjechać za dwa.