Rozdział 98
„ Tam jesteście!” Johnny czekał na nasze przybycie i gwizdał, zanim podeszła jedna z kelnerek. „Jej płaszcz” Powiedział
„ Wyglądasz inaczej, kiedy pracujesz. Śmiałem się z niego. Wiedziałem, że zarządzał restauracją pod nazwą Lamberti, ale widok zwykle łagodnego Johnny'ego przebranego za surowego menedżera rozśmieszył mnie. „Wyglądasz jak prawdziwy Lamberti” – zgodził się Christian.
„ Jestem tak szczęśliwy, że wy dwoje zdecydowaliście się być tutaj w tym szczególnym dniu”. Johnny położył rękę na moich plecach i poprowadził nas na balkon restauracji. „Specjalny? To tylko kolacja. Zaśmiałam się z niego.