Rozdział 59
„Panna Thatcher – moje biuro, punktualnie o dziewiątej rano. Musimy omówić twoje oceny z piątkowego wieczoru. Były pewne problemy. – E. Brooks”
Zmarszczyłem brwi w konsternacji, gdy ponownie przeczytałem krótką wiadomość. Panna Thatcher? E. Brooks? Problemy z ocenianiem? Co mu wlazło w tyłek i tam umarło?
Mimo wszystko, przypuszczałem, że nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Gdyby chciał, żebym tam był, mimo że obiecał mi długi weekend, to bym tam był.