Rozdział 37
Audrey
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, gdy wysoka, imponująca sylwetka Edwina wyłoniła się z cienia po drugiej stronie ulicy. Ze wszystkich ludzi, którzy mogliby przerwać moment, na który czekałem... a może którego się obawiałem?
Miałam tak roztrzęsione nerwy, że nie potrafiłam zdecydować, czy myśl o zbliżającym się pocałunku Gavina napawa mnie radością czy zwykłą paniką.