Rozdział 280
Audrey
Gdy zbliżała się przerwa jesienna, kończyłem egzaminy semestralne i przygotowywałem się na bardzo potrzebny tydzień wolnego od zajęć. Na kampusie panował entuzjazm, studenci z zapałem omawiali swoje plany na święto plonów.
Ja jednak poczułem się nieco mniej entuzjastycznie. Zwłaszcza po wizycie u rodziców kilka tygodni wcześniej, którzy nie odezwali się do mnie od tamtej pory. Nie żeby kiedykolwiek się ze mną kontaktowali, ale... przypuszczam, że jakaś mała, pełna nadziei część mnie wyobrażała sobie, że przynajmniej będą chcieli dowiedzieć się więcej o moim nowym życiu jako wilkołaka.