Rozdział 25
Głośny dźwięk spadającego na podłogę kubka przykuł uwagę wszystkich w pokoju, łącznie z Lyle’em. „Przepraszam, moja ręka się ześlizgnęła. Kontynuuj”. Machnęłam beznamiętnie ręką.
„ Eve, jaki zbieg okoliczności! Nie wiedziałam, że tu będziesz!” Crystal błysnęła słodkim i niewinnym uśmiechem. Jednak nie byłam wcale zadowolona, że widzę swoją rodzinę. Ten uśmiech sprawił, że tak bardzo cierpiałam. Nikt z rodziny Tannerów mnie nie kochał. Cholera, nawet gospodynie mnie dręczyły, a to wszystko przez nią.
Tłum spojrzał na siebie, gdy atmosfera stała się niezręczna. Wyraz twarzy Lyle'a zmienił się w grymas obrzydzenia, gdy patrzył na mnie jak na nieproszonego gościa. „Dlaczego tu jesteś?” zapytał chłodno.