Rozdział 690
Szum tłumu ucichł, gdy ktoś pojawił się na szczycie wielkich schodów. Wysoki, uderzający mężczyzna zszedł z pewnością siebie króla. Jego swobodny uśmiech maskował ostrożny wyraz oczu. Symetryczne rysy twarzy, wysokie kości policzkowe i arystokratyczny nos nadawały mu dominującą obecność.
Szczęka Ewy zacisnęła się, a w jej piersi odczuła pogardę, gdy spojrzała na mężczyznę.
Dustin Banks. Początek dzisiejszego show. Powód, dla którego była zmuszona być tutaj na tej cholernej imprezie, w taki czy inny sposób.