Rozdział 646
„U-uhm, szefie?” Clara zauważyła, że od dłuższego czasu był nieobecny.
Nie mogła zaprzeczyć urokowi swojego światowego szefa, którego twarz przypominała posągi schowane w muzeach. Jego twarz była biegunowym przeciwieństwem jego osobowości. Jego schludny wygląd był wzmocniony faktem, że palił.
W ciemnym pokoju, gdzie unosił się dym papierosowy, jego oczy były lekko przymrużone, szczęka mocno zaciśnięta, a włosy potargane – co sugerowało, że jest bardzo niebezpiecznym typem człowieka – takim, którego chciałoby się nawrócić na dobrą stronę.