Rozdział 236
„Jak cholera, zrobiłbym to, panie Cross.” Pomimo faktu, że wydawała się niezadowolona z jego słów, na jej twarzy pojawił się mały uśmiech, a Damien dostrzegł najmniejszy promyk nadziei.
„Dobrze” – pomyślał. Ich związek nie cofnął się o trzy kroki, zamiast tego zrobił cztery kroki do przodu! Spodziewał się, że będzie robił małe kroczki, aby poprawić ich związek, ale wyglądało na to, że może już zacząć biec sprintem. To przerosło jego oczekiwania i ta świadomość sprawiła, że się ucieszył.
Po posmarowaniu maścią jej kolan i upewnieniu się, że nie ma żadnych obrażeń, Damien odwiózł ją do domu.