Rozdział 146
Damien nie odłożył telefonu komórkowego po zakończeniu rozmowy z Edwinem. Zamiast tego wybrał inny numer.
Tymczasem Shane leżał na łóżku w swoim mieszkaniu, spał z małym, spokojnym uśmiechem na twarzy. Cieszył się, że dziś jest piątek, co oznacza, że będzie miał dwa dni spokojnego snu i nie będzie pracował. Shane zawsze był najszczęśliwszy w piątki, ponieważ wiedział, że nie będzie miał żadnej pracy do zrobienia dla swojego zimnego szefa przez następne dwa dni.
Właśnie gdy Shane delikatnie wspominał we śnie, jego komórka na stoliku nocnym obok niego zadzwoniła. Jęknął cicho i sięgnął po komórkę, już przyzwyczajony do telefonu, odebrał połączenie, nie patrząc na identyfikator dzwoniącego. „Halo?” Shane odpowiedział oszołomiony.