Rozdział 755
„Jasne, cała pula, odkąd pokonaliśmy Jessego” – mruczy Ben, zaczynając nalewać. Jackson kładzie ciepłą dłoń na moim kolanie, gdy otwieram oczy i zmuszam się do uśmiechu na ustach, patrząc, jak ładny brązowy płyn chlapie do mojego kubka.
Wysyłam ciepłe uczucie do Jacka i rozmawiam z Benem, popijając powoli kawę, dając sercu minutę na uspokojenie się, podczas gdy Jackson zagłębia się w zasadzie... wszystko na stole, nawet gdy daje znak kelnerowi i zamawia góry więcej. Kelner trochę się waha, mrugając do mnie wzrokiem, aby sprawdzić, czy Jackson naprawdę mówi poważnie o ilości jedzenia, którą zamawia. Wzruszam tylko ramionami, sugerując, że mój ukochany, bezdenna otchłań, jaką jest, jest zdrowy na umyśle i prawdopodobnie chce dokładnie tego, co zamówi.
Kelner kiwa głową, lekko oszołomiony, ale wraca do kuchni. Kiedy to robi, moje oczy przesuwają się w stronę drzwi holu, by zobaczyć wchodzącego Jessego, z surową i ściągniętą twarzą. Rafe podąża za nim jakieś dwadzieścia stóp dalej, wygląda blado i...