Rozdział 749
Przechylam głowę na bok, ciekawa tego procesu myślowego. Skąd, u licha, to się wzięło? Tony jako mój kumpel? Szczerze mówiąc, pomysł jest... śmieszny dla mnie, chociaż Luca też mu zazdrościł, więc jakiś rodzaj romantycznego połączenia był wyraźnie w jego umyśle. Ale Jackson łapie się w połowie przemowy i odchrząkuje, biorąc głęboki oddech.
„Oczywiście”, mruczę, „przemyślałeś to”.
„Chodzi mi o to, że nie podobał mi się pomysł dzielenia się tobą” – mruczy Jackson, powoli kręcąc głową, gdy patrzy mi w oczy. „Ale jeśli to było twoje przeznaczenie?” Kolejne wzruszenie ramion, gdy patrzy w przestrzeń, jakby tego nienawidził, ale był gotów to znieść.