Rozdział 736
„Och, Ari” – mruczy Daphne, pochylając się do mnie i kładąc Mittens na moich kolanach, po czym obejmuje mnie ramionami i przyciąga do siebie, by mnie przytulić. „Dlaczego, u licha, możesz się teraz martwić o Jacksona? On jest w porządku!”
„Nie jest w porządku” – wzdycham, opierając się o nią na chwilę, po czym prostuję się i kręcę głową do mojej przyjaciółki. „Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam, zanim zemdlałam, było to, jak Jackson wymiotował na mój widok”
"Co on!?"