Rozdział 703
Luca gwałtownie podnosi głowę. „No to już, tak? Wydostajemy ją stąd, teraz? Zamykamy ją gdzieś w bunkrze, dopóki nie wysadzimy całego kraju w powietrze?”
„Jakkolwiek kusząco to brzmi” – mruczy tata, całując mnie we włosy – „nie możemy ryzykować. Każda ciężarówka opuszczająca pole bitwy będzie teraz głównym celem. Wiedzą, że dziś wieczorem rozpoczynamy ofensywę – będą wypatrywać zmian, obserwować, jak próbujemy ją stąd wykraść”.
Wzdycham, czując się zupełnie zagubiona i bardzo, bardzo zmęczona, a mój umysł ledwo potrafi oderwać się od jakichkolwiek myśli, poza obawą o mojego przyjaciela, który umiera gdzieś w tym obozie.