Rozdział 677
Jesse niemal natychmiast wyczuwa zmianę w pokoju i odwraca się w stronę reszty grupy. „Tak, Rafe ostatecznie mnie pokonał” – mówi z szerokim uśmiechem, przerywając ciszę i kontynuując, jakby nic się nie stało. Nie puszcza ręki z pleców Daphne, ale na pewno nie patrzy już na nią, jakby była jedyną osobą w pokoju – być może na ziemi.
„Pomogłam mu” – mówi Luca z dumnym uśmieszkiem, zamykając za sobą drzwi i radośnie kroczy w stronę środka pokoju.
„Mam na myśli, że gdybym po prostu od początku sprawował dowództwo…” – mówi Jesse, posyłając Jacksonowi łobuzerski uśmiech.