Rozdział 626
Luca chwyta mnie za ramię i przyciąga do siebie w chwili, gdy tracę oddech, moje oczy robią się szeroko otwarte i błyszczące, a ja próbuję wbiec na główny - i jedyny - plac Newtown.
„Ari” – warknął, kręcąc głową.
„Ale jest tak fajnie” – szepczę zafascynowana, rozglądając się po małym sklepiku, trzech barach, restauracji i wszystkich pokojach na górze. Kto tu mieszka? Co takiego dzieje się w tych pokojach? I gdzie się...