Rozdział 620
Pół godziny później Daphne i ja całkowicie zignorowałyśmy obiekcje Luki i pokazałyśmy mi coś, co w rzeczywistości jest całkiem przekonującą kopią jej stroju, fryzury i makijażu.
„No wiesz, jesteś niższa ode mnie” – mówi Daphne, obgryzając paznokieć kciuka, gdy powoli obracam się w kółko, pozwalając jej obserwować efekt długiej spódnicy, którą tak szybko podwinęła do mojego wzrostu, i kurtki, którą wcisnęła w pas i klatkę piersiową. „I nie podoba mi się, że po prostu podwinęliśmy te rękawy – proszę, zdejmij je, ja też je podwinę –”
„Och, wszystko w porządku, Daph!” mówię ze śmiechem, chętna do rozpoczęcia – Newtown, wiem, jest kawałek drogi, a ja chcę zacząć.