Rozdział 570
Bogini promienieje na moje pytanie. „Naprawdę ci się podoba, prawda?” Kiwa głową na bok, wskazując na Jacksona, wciąż zamrożonego obok mnie.
Podnoszę brodę, zaciskam zęby, nie zadając sobie trudu, by odpowiedzieć. Ponieważ jestem pewien, że ona to widzi, czyta w każdym moim zdaniu - że Jackson jest najcenniejszą rzeczą w moim życiu w tej chwili. A jeśli ona go ode mnie zabierze i odda innemu partnerowi?
Będzie piekło do zapłacenia.