Rozdział 567
„Przepraszam” – mówi, myślę, że stara się być uprzejmy i nie wie dokładnie, jaki poziom uderzyć. „Ale, um... co miałeś na myśli, kiedy to powiedziałeś?” Teraz wskazuje na Tony'ego i Jacksona. „Kiedy powiedziałeś, że... nie są twoje?”
„Och, spójrz na siebie, mała bożko” – mówi Bogini, przesuwając się przez pokój w stronę Rafe’a tak szybko, że nie wiem dokładnie, jak się tam znalazła. Czy ona... trzepotała? Czy unosiła się? Mimo to, nieziemski sposób, w jaki to zrobiła, przyprawia mnie o dreszcze. Ale nagle staje przed Rafe’em, obejmując jego twarz dłońmi. „Taki przystojny” – mówi Bogini, zerkając przez ramię na naszą mamę, a jej oczy mrużą się z radości na jego widok – „i tak podobny do ojca”.
Rafe po prostu gapi się na naszą babcię, chyba zapominając o pytaniu.