Rozdział 562
Wszyscy cicho patrzymy, jak Jesse... przyzwyczaja się do siebie, do swojej nowej mocy. I patrzę z wielką dumą, jak oddech Jessego się wyrównuje, jak wygodniej rozsiada się na krześle, a cienie same w sobie stają się mniej chaotyczne i bardziej opływowe, opływając go trochę tak, jak to miało miejsce, gdy leżał w łóżku.
„Okej” – szepcze Jesse, patrząc w dół i obserwując, jak wirują wokół niego, coraz szybciej i wolniej, jakby eksperymentował z nimi. „Mogę... to zrobić”.
„Czy możesz je w ogóle ukształtować, kochanie?” Cora pyta cicho, odwracając głowę na bok.