Rozdział 530
Jackson nie odpowiada Luce, siedząc cicho na podłodze, a Luca i Ben dziwnie na niego patrzą, gdy zdają sobie sprawę, że nie wychodzi z nimi. Ale Ben tylko wzrusza ramionami i kiwa głową w stronę drzwi, cicho sugerując, żeby się tym nie przejmowali. Luca pochyla się, całuje mnie w policzek, a ja odwzajemniam to z falą uczucia w naszej więzi.
„Do zobaczenia na śniadaniu, śliczna” – mruczy Luca, muskając dłonią mój policzek, gdzie mnie pocałował, i machając ręką, zmierza do drzwi. „Wprowadź mnie?”
„Och, myślę, że sytuacja sama się wyjaśni” – mówię z westchnieniem, uśmiechając się do niego, gdy odchodzi. „Ale tak, oczywiście. Do zobaczenia!”