Rozdział 526
Ben z zainteresowaniem rozgląda się po pokoju Daphne, gdy ja opadam na łóżko, machając nogami i uśmiechając się, zadowolony, że jestem sam z dwoma przyjaciółmi, z którymi spędzam najmniej czasu. Ben kiwa głową z uznaniem. „Ładne miejsce, Daph”, mówi, kładąc ręce na biodrach, gdy dostrzega małą kolekcję czerwonego wina Daphne na jej biurku. „Zwłaszcza ten przemyt”.
Daphne na chwilę odrywa wzrok od poszukiwań w bagażniku, zdezorientowana, ale potem śmieje się, gdy widzi kierunek spojrzenia Bena. „Nie przemycam, nie uczę się, by zostać elitarną wojowniczką” – mówi radośnie, wracając do poszukiwań i sięgając głęboko do bagażnika z ekscytacją, gdy dostrzega to, czego chce. „Chcesz kieliszek? Nie mam nic przeciwko”.
„Oczywiście” – odpowiada natychmiast Ben, sięgając po butelkę.