Rozdział 427
Jesse śmieje się, podchodząc do nas, z plecakiem przewieszonym przez plecy. „Rosie jest gotowa na ciebie, June” – mówi, uśmiechając się i klepiąc ją po ramieniu. „Mówi, że robi ci metamorfozę”.
Juniper jęczy teraz głośniej, odchylając głowę do tyłu i wyładowując swój gniew w niebo. Nie mogę powstrzymać się od śmiechu, ale nie tęsknię za tym, że Rafe nie dołącza do niego.
„Co?” pytam, odwracając się do niego. „Co jest złego w tym, że mama przychodzi do szkoły?”