Rozdział 419
„Nigdy nie stawiaj przeciwko mnie, Sinclair” – westchnął Jackson i obdarzył mojego brata pięknym uśmiechem.
„No cóż, w przyszłym roku” – mruczy Rafe, mrużąc oczy. Śmieję się, zadowolony, że mój brat musi radzić sobie z przegraną – to nie zdarza mu się często. „Jesteś w mojej drużynie. Jesse, odpadasz”.
Jesse skrzeczy z urażoną dumą, cofa się o krok i przyciska dłoń do piersi. „To wojna, kuzynie” – mówi całkiem poważnie, zanim mrugnie okiem do Jacksona. „Jacks, w przyszłym roku będziesz w mojej drużynie – w końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi…”