Rozdział 399
Pałac jest cichy, gdy Daphne wymyka się, tłumiąc ziewnięcie, gdy schodzi po schodach frontowych, z torbą przewieszoną przez ramię i teczką w ramionach. Drży trochę z zimna, gdy zatrzymuje taksówkę na ruchliwej ulicy przed sobą, posyłając ostatnie tęskne spojrzenie na śpiący pałac, zanim wsiądzie do samochodu. Ponieważ wyszła za wcześnie, aby pożegnać się porządnie - wszyscy jeszcze śpią po wczorajszej późnej nocy. Ale Daphne musi złapać wczesny pociąg do domu na święta i najpierw musi załatwić sprawę.
Daphne uśmiecha się krzywo, siadając na tylnym siedzeniu taksówki, myśląc o tym, że Ariel nie przyszła spać wczoraj wieczorem - nawet się nie pojawiła, zanim wymknęła się do pokoju Jacksona. To naprawdę wstyd, że Daphne nie mogła się z nią pożegnać, ale... cóż, ona to rozumie. A poza tym, pokusa, że twój kumpel śpi sam kilka korytarzy dalej?
Pokusa, której sama Daphne nawet nie próbowałaby się oprzeć.