Rozdział 346
„Tylko mnie nie zdemaskuj” – mruczy, przez chwilę masując mi plecy, gdy ponownie rozbrzmiewa dzwonek i walka zaczyna się na nowo.
Uważnie obserwuję, jak Luca i mistrz Atalaxian spotykają się raz po raz, czasem wymieniając ciosy, czasem szybko się ruszając, by znów się uchylić. Zauważam, że Luca wykonuje kilka kombinacji, które wyglądają bardzo imponująco i zawsze wywołują aplauz tłumu. Ale Rafe, wciąż stojący tuż obok mnie, nie aplauzuje.
Nie mogę powstrzymać się od spojrzenia na niego, zastanawiając się, co on widzi, czego inni nie widzą. Bo pod każdym względem wygląda na to, że Luca radzi sobie o wiele lepiej niż nasz wróg.