Rozdział 324
„Wiem, wiem” – mówi mama z westchnieniem, opadając obok mnie na brzuch. „Jestem gotowa poczekać. A jeśli zdecydujesz, że nie chcesz dzieci, Ariel, to też w porządku – będę nękać Rafe’a, Junie i Marka, bo jedno z was będzie musiało ustąpić. Ja po prostu…” wzrusza ramionami, a ja patrzę na nią poważnie, ściskając tonik antykoncepcyjny przy piersi, „chcę, żebyś sama decydowała o swoich wyborach. Chcę, żebyś sama decydowała, kiedy i czy będziesz mieć dzieci. A to” – mówi, wskazując na tonik – „pomaga w tym”.
Przez chwilę poważnie myślę o mojej mamie, a potem o toniku w moich dłoniach, a potem siadam z nową ciekawością płonącą we mnie. „No więc, czy to coś zmienia?” – pytam ciekawie. „Czy mój okres będzie inny? Jaki ma smak?”
Mama się śmieje i zaczyna mi wszystko opowiadać. Tak zaczyna się bardzo długa, bardzo szczegółowa i bardzo ważna rozmowa.