Rozdział 301
W domu Luki towarzystwo jest tym, co naprawdę błyszczy. Jego kuzyni i rodzina są po prostu zabawni - są też trochę podli dla siebie nawzajem, w przekomiczny, rodzinny sposób, ale każda zniewaga jest podszyta miłością i jest tak cholernie zabawna, że śmieję się, aż mnie bolą boki.
I oczywiście, bolą mnie boki, przez co trudno mi przełknąć całe jedzenie, które mam w rękach. Ale biorąc pod uwagę, jak pyszne jest to jedzenie, zdecydowanie zwyciężam w moim dążeniu do zjedzenia absolutnie wszystkiego. Boże, nie jestem pewien, czy kiedykolwiek zjadłem tak dużo lub tak dobrze. Jest talerz za talerzem makaronu, mięsa i owoców morza - a potem słodycze! Ciasteczka i małe kawałki ciastek nasączonych kawą i ciasto kawowe babci, podawane z kawą - co jest dobrym dodatkiem, biorąc pod uwagę, ile małych szklanek czystego likieru mi podano i wypiłem. Nigdy wcześniej tego nie piłem, ale jest pyszne i smakuje jak lukrecja.
„Ugh, jak to możliwe, że nie jesteś gruba” – jęczę, opierając się o Lucę na kanapie, gdy jeden z jego kuzynów zabiera mi prawdopodobnie dziewiąty talerz. Luca uśmiecha się i obejmuje mnie ramieniem.