Rozdział 275
Z upływem czasu nasi przyjaciele zaczynają się od siebie oddalać, aż w końcu zostaje tylko rodzina - moja rodzina, rodzina Jessego i nowi członkowie, moi kumple, Ben i Daphne. Nasi rodzice teraz zagłębiają się w bardziej skomplikowane pytania, pytając nas o szczegóły dotyczące dostania się do Akademii i utrzymania mnie tam przy życiu, a my wszyscy chętnie dzielimy się z nimi pysznymi szczegółami.
Kiedy to robimy, mama odciąga Lucę na chwilę na bok, krząta się nad nim i opatruje jego podbite oko i rozciętą wargę. Kiedy wraca, mogę wywnioskować z jego uśmiechu, że Luca również jest teraz pod urokiem mamy i że nie ma już żadnych śmiesznych pomysłów na to, że mama ma faworyta wśród moich dwóch kumpli.
Mama zwija się obok taty na kanapie, na którą przeniósł się po ostatnim dolewaniu, prawdopodobnie po to, żeby mogła przyjść i usiąść z nim. Są śmiesznie przywiązani do siebie, nawet po tylu latach. I nawet jeśli wiem, że powinnam czuć obrzydzenie na widok tego, jak bardzo kochający są moi rodzice... cóż, szczerze mówiąc, po prostu uważam, że to słodkie.