Rozdział 162
„ Kadet Clark, zachowuje swoje cholerne sekrety” – wzdycha Jackson, wsuwając ręce do kieszeni i kierując się ponownie w stronę schodów.
„ Tylko na razie!” – wołam za nim z uśmiechem.
„ Do cholery, lepiej na razie” – mówi Jackson, odwracając się, by przez chwilę surowo mi się przyjrzeć, co tylko pogłębia mój uśmiech. „Albo… nie wiem, pobiję cię albo coś”.