Rozdział 138
„ Dobrze” – mówię, ziewając do wina. „Tylko dla ciebie, Daphne. Pewnego dnia przełknę gorzką pigułkę i pocałuję się z Lucą Grantem, a potem opowiem ci o tym wszystkim”.
Ona śmieje się razem ze mną, ale… cóż, mój wilk kręci się w kółko w mojej duszy, rozpaczliwie mając nadzieję, że to zrobię.
„ Dziękuję, jaki z ciebie męczennik”