Rozdział 115
„ Gotowy” – mówię, wyciągając rękę do Jacksona. Kiedy jej nie bierze, odwracam się do niego zaskoczona – ponieważ… mam na myśli, że Alvez powiedział, że musimy mieć kontakt fizyczny, żeby to zrobić…
Jackson podnosi wzrok z mojej dłoni, by spotkać się ze mną wzrokiem. „Chodzi mi o to”, mówi, wystarczająco cicho, by nikt go nie usłyszał, „co jeśli… to się wydarzy”.
Nagle rumienię się, słysząc, jak mówi o związku między nami. Ponieważ chociaż wiem, że oboje jesteśmy tego świadomi, to po raz pierwszy któreś z nas to przyznaje.