Rozdział 61
„Cóż, jeśli chodzi o ustatkowanie się, byłem tam, zrobiłem to i nie ma w tym nic trudnego. Zobaczymy, dokąd to doprowadzi. Ale jestem wdzięczny za ostrzeżenie” – powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.
Nie potrafiłam stwierdzić, czy powiedziała mi te rzeczy, żeby mnie zranić, czy żeby sprawić, żebym poczuła się źle. Byłam wdzięczna, jeśli naprawdę się mną opiekowała, ostrzegając mnie i przygotowując. W przeciwnym razie marnowała swój czas.
Wróciłem do pokoju, wziąłem prysznic i położyłem się spać w koszuli Sylwestra.