Rozdział 122
„Nie mogę pozwolić jej być. Nie mogę” – powiedziałem mu prawdę, a on westchnął.
„W takim razie życzę ci wszystkiego najlepszego, ale nie pomogę ci zepsuć Tami” – powiedziałem mu i byłem zły, że uznał moją prośbę za próbę zepsucia Tami. Nie rozumiałem jego logiki, ale wiedziałem, że nadal cierpi. Przyszedłem po pomoc do niewłaściwej osoby. Nie było mowy, żeby pomógł mi z Tamią. Był samolubny.
Jake Brighton został wprowadzony do biura Leo i wyjaśnił mu swoją sprawę.