Rozdział 57 Razem
Karolina spojrzała na zegarek i powiedziała: „Dzięki za lunch, Máximo, ale muszę iść”.
„Och… uwielbiałem być blisko ciebie i naszego dziecka. Moja babcia i ojciec chcą go zobaczyć”.
Máximo nie chciał się z nią rozstawać, zwłaszcza że jechał do domu innego mężczyzny. Znów ogarnęła go zazdrość, gdy pomyślał, że może Karolina spała z Osvaldo. Wiedział jednak, że nie ma prawa się wtrącać.