Rozdział 404
Ciepły głos pocieszył ją w tej chwili. Zapewnił ją, że wszystko będzie dobrze, ale nie mogła rozpoznać tajemniczej osoby. Kim ona była? Zastanawiała się. To musiał być Benedict. To on mnie uratował. Zawsze był przy mnie, kiedy potrzebowałam pomocy.
„ Benedykcie…” Vivian była zdecydowana się upewnić. Dlatego słabo zawołała jego imię. Chciała otworzyć oczy, ale nie mogła ich otworzyć, bez względu na to, jak bardzo się starała. Nawet gdyby to zrobiła, zawroty głowy natychmiast by ją ogarnęły.
Benedict zauważył, że usta Vivian się poruszają, ale nie mógł usłyszeć, co powiedziała. Dlatego zapewnił ją głośno: „Vivian, to Benedict. Czy mnie słyszysz? Poczekaj chwilę. Zaraz zabiorę cię do szpitala!”