Rozdział 245
Ken z drugiej strony był w sprzecznej sytuacji, gdy zobaczył Benedicta. „Wow. On jest rzeczywiście piękny… Ojej! Jak my, przeciętni faceci, będziemy żyć? Jesteśmy singlami z powodu tych wszystkich bogatych przystojniaków!”
„ To wystarczy. Jeden z was jest zakochanym idiotą, a drugi cynikiem. No, bierzmy się do roboty” – powiedziała Vivian.
Dostrzegłszy z daleka Vivian i jej grupę czekającą na niego, Benedict pożegnał się z klientem i ruszył w ich stronę.