Rozdział 992 Ty wielki kłamco
Gdy zbliżał się świt, pierwsze promienie słońca zaczęły przebijać się przez zasłony świetlne.
Rachel niespokojnie przewróciła się na łóżku, a silne ramię przywróciło ją do przytomności. Jej oczy otworzyły się na widok kołyszących się na delikatnym porannym wietrze zasłon.
Ktoś obejmował ją w talii.