Rozdział 975 Czy mi grozisz?
Serce Rachel biło szybko.
Alberto pocałował ją głęboko, po czym lekko się odsunął, delikatnie dotykając jej nosa nosem.
„Nie chcę słyszeć, jak wspominasz innych mężczyzn, zwłaszcza Barta”. Jego jabłko Adama poruszyło się widocznie. „Rachel, robię się zazdrosny, nie tylko o niego, ale o każdego mężczyznę, na którego spojrzysz”.