Rozdział 58 Czy chcesz, żebym go uwiodła?
„Nie masz prawa kwestionować moich decyzji” – powiedział Victor.
„Jeśli nie powiesz mi powodu, skąd mam wiedzieć, o czym pamiętać podczas imprezy? Co jeśli przypadkowo zrobię coś głupiego, co może zrujnować twój plan? Czy to będzie moja wina, czy twoja?” Shelia nie wzięła sobie jego słów do serca i po prostu od niechcenia spojrzała przez okno. Nieopodal stał jasno oświetlony dom. To był dom rodziny Schultz, ich cel na noc.
Przerażające spojrzenie pojawiło się na twarzy Victora. Ale wcale jej to nie przestraszyło, zamiast tego spojrzała mu prosto w oczy. Nagle napięcie w samochodzie wzrosło. Wydawało się, że w środku jest zimniej niż na zewnątrz.