Rozdział 556 Ślub Część trzecia
Starszy mężczyzna narzekał. Kątem oka dostrzegł zbliżającego się Joeya. Dał mu znak gestem i powiedział: „Chłopcze, chodź tu i pomóż mi”.
Joey zatrzymał się i odwrócił w stronę starszego mężczyzny stojącego w półmroku.
Wyglądało na to, że był dobrze po siedemdziesiątce, ale nie wykazywał żadnych oznak fizycznego dyskomfortu. Wszystko, co mógł wykrztusić, to suche zawodzenie.