Rozdział 460 Czy się martwisz?
Czterdzieści minut później
Z daleka można było zobaczyć Shelię ciągnącą coś po ziemi. Jedną rękę trzymała stertę owoców, a drugą trzymała coś, co wyglądało jak ogon.
Po pewnym czasie marszu w końcu się zatrzymała. Shelia otarła pot z czoła, a jej wzrok powędrował w stronę chłopca opierającego się o drzewo. „Jestem wyczerpana. Na szczęście nie zgubiłam się. Jesteś głodny, Van?”