Rozdział 429 Joey zaginął
Nawet asystent Rogera był zirytowany surowym zachowaniem Carsona. „Pan Jimenez był zajęty odkąd wrócił wczoraj. W ogóle nie widział mężczyzny o imieniu Joey”. Bez wahania stanął w obronie Rogera.
Carson przez chwilę patrzył na Rogera i poluzował drzwi samochodu. „Rozumiem”. Po skończeniu mówienia odwrócił się i przygotował do odejścia.
Roger zmarszczył brwi, patrząc na plecy Carsona. Jego asystent był zdezorientowany i mruknął: „Nie rozumiem go. Joey? Kim on jest? Jednak nazwisko wydaje się znajome”.