Rozdział 1068 Porwanie dziesięć lat temu (część pierwsza)
Gdy Alberto przestał mówić, w pokoju zapadła ciężka cisza.
Wiatr ucichł, a wcześniej powiewające niebieskie zasłony nieruchomo leżały na oknie.
„Alberto, za dużo o tym myślisz.”
Gdy Alberto przestał mówić, w pokoju zapadła ciężka cisza.
Wiatr ucichł, a wcześniej powiewające niebieskie zasłony nieruchomo leżały na oknie.
„Alberto, za dużo o tym myślisz.”