Rozdział 1028 Niech Bóg cię błogosławi
Taksówka zatrzymała się powoli przy wejściu do kościoła. Lokalny kierowca spojrzał w lusterko wsteczne i zobaczył dwóch pasażerów na tylnym siedzeniu. „Panie, panienko, oto kościół”.
Alberto, nie mówiąc ani słowa, wyciągnął kilka banknotów z portfela i podał je kierowcy.
Następnie spojrzał na Rachel, mocniej chwycił ją za rękę i powiedział: „Chodźmy”.